Na rynku polskich ubezpieczeń komunikacyjnych szykuje się kolejna rewolucja. Link4 wprowadza możliwość instalacji „czarnych skrzynek” do ubezpieczanych samochodów - na razie tylko we flotach. Należy bać się inwigilacji, a może jednak cieszyć się z korzyści?
Link4 od dłuższego czasu informował o chęci wprowadzenia tzw. czarnych skrzynek do ubezpieczanych samochodów. Andrzej Klesyk, prezes PZU, w momencie przejęcia Link4 niejako to potwierdził mówiąc, że nabyta firma będzie poligonem dla innowacyjnych rozwiązań. Dotrzymał słowa. Link4 już w tym roku ma wprowadzić tę nową technologię na rynek polskich ubezpieczeń komunikacyjnych. O nowej ofercie poinformował niedawno Puls Biznesu, a szerzej na temat działania tego rozwiązania w Wielkiej Brytanii pisał nasz dziennikarz Punkta Kamil Sulejewski na łamach serwisu Bankier.pl.
Na czym polega rewolucja „czarnych skrzynek”
Do tej pory ubezpieczyciele do oceny ryzyka stosowali metodę statystyczną. Decydującą rolę w niej odgrywają wiek kierowcy i jego doświadczenie; na ich podstawie kierowca zaliczany jest do odpowiedniej grupy. Z tego względu młodzi kierowcy z najmniejszym stażem kwalifikowani są z automatu do grupy największego ryzyka, nie mogą liczyć na jakiekolwiek ulgi i muszą płacić najwyższą składkę za ubezpieczenie OC. Rewolucja „czarnych skrzynek” nie polega jedynie na zamontowaniu w samochodzie zaawansowanego technologicznie urządzenia, ale na zmianie sposobu oceny ryzyka.
Dane uzyskane z urządzenia pozwalają stworzyć indywidualny profil kierowcy. Im więcej informacji na podstawie obserwacji stylu jazdy będzie można uzyskać, tym dokładniejszy będzie taki profil i bardziej precyzyjna ocena indywidualnego sposobu prowadzenia pojazdu i ryzyka jakie z sobą niesie. Można powiedzieć, że ta zmiana jest nieunikniona. To, co już jest normą w innych sferach życia, wkracza po prostu do ubezpieczeń. Ci, którzy korzystają na co dzień z Internetu zauważyli pewnie, że np. reklamy wyświetlane przy okazji surfowania po sieci zależą od wcześniejszych ich wyborów i zainteresowań. Jeżeli ktoś wpisuje często w wyszukiwarkę frazę „materac sprężynowy”, później przez jakiś czas pojawiają mu się reklamy sklepów z meblami do sypialni. Przyczyną jest profil użytkownika tworzony na podstawie realnych danych. W wypadku ubezpieczeń profil kierowcy jest tworzony na podstawie rzeczywistych zachowań na drodze.
Czy należy się bać „czarnych skrzynek”?
Przeglądając komentarze internautów pod doniesieniami o nowości wprowadzanej przez Link4 natrafimy na wypowiedzi, które wyrażają obawy związane z tym faktem. Ludzie po prostu boją się inwigilacji. W dużej mierze ich przyczyną jest pewnie dość nieszczęśliwe określanie tych urządzeń jako „czarnych skrzynek”. Kojarzą się nam głównie z katastrofami lotniczymi i komisjami badającymi przyczyny wypadków. Wszyscy wiedzą, że na podstawie danych w nich zapisanych odtwarza się wszystkie parametry lotu i orzeka się o winie pilota lub znajduje wadliwie działające urządzenia. Jesteśmy przesiąknięci takim rozumieniem „czarnych skrzynek”. Wszyscy oglądamy wiadomości i programy dokumentalne mówiące o katastrofach. Nic dziwnego, że obawiamy się „czarnych skrzynek” w samochodach. Błędnie przyjmuje się, że ubezpieczyciel będzie wykorzystywał nową technologię do rozliczania kierowców z przestrzegania przepisów, a nawet do ich karania. Różnica między czarnymi skrzynkami w samolotach a „czarnymi skrzynkami” w samochodach polega na tym, że w tych pierwszych odczytuje się je po katastrofie a w tych drugich służą do oceny ryzyka zanim dojdzie do szkody.
Kto może skorzystać na tym skorzystać?
Naturalnym adresatem nowego rozwiązania powinni być zainteresowani przede wszystkim młodzi kierowcy. Oni płacą najwyższe składki i musi upłynąć kilka lat zanim mogą liczyć na zniżki przy ubezpieczeniu OC. Te wysokie stawki często skłaniają ich do ubezpieczania pojazdu na ojca, ciotkę czy babcię. Można już nawet mówić o „metodzie na babcię”. W rezultacie firmy ubezpieczeniowe otrzymują fałszywe dane, a młodzi kierowcy nie zyskują podstaw do ulg w ubezpieczeniach. Nowa technologia może rozwiązać ten problem. To, że ktoś ma 23 lata i prawo jazdy od roku, może wcale nie oznaczać dużego ryzyka. Może przecież poruszać się po drodze w sposób bezpieczniejszy od kierowcy z dziesięcioletnim doświadczeniem. Jeżeli taki kierowca zdecyduje się na zamontowanie „czarnej skrzynki”, już po roku ma możliwość uzyskania pierwszej ulgi. Jest to duża motywacja.
Czytaj także: Tańsze OC dla młodego kierowcy dzięki czarnej skrzynce
„Czarne skrzynki” w polskiej praktyce
Link4 na początek wprowadzi swoje rewolucyjne rozwiązanie do oferty skierowanej do firm w ubezpieczeniach flot pojazdów. Ma to nastąpić już w pierwszej połowie tego roku. W autach będą montowane urządzenia dostarczane na zlecenie Link4 przez firmę zewnętrzną. Wiemy też, że ubezpieczyciel planuje wprowadzić do systemu element tzw. grywalizacji. Polega to na zbieraniu punktów, tak jak w grze komputerowej, za bezpieczną i ekologiczną jazdę, które będą przekładały się na bonusy i nagrody. Natomiast oferta dla klientów indywidualnych ma być dostępna do końca tego roku. W tym wypadku urządzenia nie będą montowane fizycznie w samochodzie. Dane będzie zbierała aplikacja zainstalowana np. na smartfonie kierowcy. Link4 zlecił opracowanie tej technologii firmie dostarczającej oprogramowanie na urządzenia mobilne. Widzimy więc, że „czarne skrzynki” to nie zawsze czarne skrzynki.
Czytaj także: Masz służbowy samochód? Link4 będzie obserwował, jak jeździsz!
Perspektywy
Zastosowanie urządzeń czy programów do zbierania realnych danych wydaje się nieuniknione, mimo sceptycyzmu innych towarzystw ubezpieczeniowych. Wpływ na to na pewno będą też miały dyrektywy Unii Europejskiej, która zdecydowała o montowaniu od października 2015 roku urządzeń monitorujących parametry jazdy we wszystkich samochodach produkowanych w UE. Na razie potwierdzone są tylko główne założenia oferty Link4. Czy okaże się atrakcyjna i ile dokładnie będzie można zyskać, dowiemy się dopiero za jakiś czas. Z niecierpliwością na to czekamy.
Czytaj także: Zniżka na OC za styl jazdy – UBI na odsiecz „statystycznym”
Czytaj także: Tańsze OC dla młodego kierowcy dzięki czarnej skrzynce
Podsumowanie
- Link4 jako pierwszy ubezpieczyciel na polskim rynku wprowadzi ubezpieczenia ze składką dostosowaną do indywidualnego stylu jazdy kierowcy.
- W pojazdach flotowych będę montowane tzw. czarne skrzynki, zbierające informacje na temat jazdy.
- W ofercie dla klientów indywidualnych nie będzie urządzeń montowanych w pojazdach, a jazdę ubezpieczyciel będzie mógł śledzić dzięki aplikacji mobilnej.
- Od października 2015 roku urządzenia monitorujące parametry jazdy będą instalowane we wszystkich autach produkowanych w UE.
Wszystkie treści prezentowane na łamach niniejszej witryny internetowej mają charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny, stanowiąc wyraz osobistych poglądów ich autora/ów oraz nie nie powinny stanowić podstawy przy podejmowaniu decyzji biznesowych, inwestycyjnych, lub podatkowych, za które to decyzje właściciel strony internetowej ani autorzy nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności.
Powiązane artykuły
Każdą podróż siedemnastolatka Alexa Coopera jego pierwszym autem Opel Corsa kontroluje i ocenia czarna skrzynka. Urządzenie analizuje prędkość, przyspieszenie oraz płynność jazdy i wystawia ocenę w skali 1-10 za każdym razem, kiedy właściciel siada za kółkiem. Swoje wyniki można kontrolować za pomocą aplikacji na telefon komórkowy. Dobra ocena wpływa na obniżenie kosztów ubezpieczenia auta.
Wideorejestratory, zwane popularnie kamerkami samochodowymi, w ciągu zaledwie kilku lat stały się prawdziwym hitem wśród posiadaczy czterech kółek. Są kupowane chętniej niż inne gadżety wzbogacające wyposażenie auta. Postanowiliśmy zatem przyjrzeć się temu zjawisku i sprawdzić, czy kamery samochodowe mogą być asem w rękawie kierowcy.
Ubezpieczyciel zagląda Ci do mieszkania, śledzi Twój samochód, kontroluje Twój stan zdrowia, a teraz chce jeszcze zajrzeć Ci do ust. Amerykańska firma Beam Technologies opracowała innowacyjny plan ubezpieczenia dentystycznego oparty na inteligentnej szczoteczce do zębów.
Ilość danych zostawianych przez nas na co dzień w wirtualnym świecie wyraża się w trylionach bajtów. Po śladach, które zostawiamy płacąc kartą kredytową, oznaczając się w postach na Facebooku, dokonując transakcji przez Internet, tropią nas nie tylko przyszli pracodawcy, ale przede wszystkim specjaliści od analizy Big Data i tworzenia profilu behawioralnego potencjalnego klienta.
John Lennon śpiewał "Wyobraź sobie, że nie ma własności. Ciekawe czy potrafisz. Nie ma chciwości ani głodu, a wszyscy są sobie braćmi". Przyszłość nie przypomina w niczym hipisowskiej utopii, raczej przerasta najśmielsze lęki piosenkarza. Chęć posiadania i rozwój technologii użytkowej lada chwila doprowadzi nas na próg domu, w którym władzę sprawuje internet przedmiotów, a każdy nasz krok kontroluje ubezpieczyciel.
Podwyżki OC są nieuniknione, ale nie mogą uderzać nas po kieszeni bez ograniczeń. Ugrupowania polityczne oraz eksperci prześcigają się w pomysłach, jak wzrost składek ograniczyć. Przedstawiamy i oceniamy najważniejsze. Przyglądamy się też argumentom, jakie mają uzasadnić podwyżki i omawiamy sposób postępowania ubezpieczycieli - bo nie ze wszystkim można się zgodzić. Analizujemy skutki podwyżek.
Najchętniej czytane
Ceny obowiązkowego ubezpieczenia OC zmieniają się dynamicznie. Pamiętaj jednak, że porównując wysokość składki u różnych ubezpieczycieli, możesz oszczędzić nawet kilkaset złotych na polisie. Sprawdź ranking ubezpieczeń OC Punkty i sprawdź, gdzie można było kupić najtańsze ubezpieczenie OC i jakie są prognozy na kolejne miesiące. Pamiętaj, aby regularnie sprawdzać aktualizację naszego rankingu.
Sprowadzone auto używane z Wielkiej Brytanii, zwane potocznie „anglikiem” jest nadal atrakcyjną opcją dla wielu polskich kierowców. Pojazdy można odkupić w przystępnych cenach, co przyciąga entuzjastów motoryzacji, ale też kolekcjonerów. Jednak sama procedura zakupu, rejestracji i ubezpieczenia takiego auta w Polsce to szereg wyzwań i wymagań.
Rozmowy przez telefon to poważny problem na polskich drogach, który niejednokrotnie przyczynił się do niebezpiecznych sytuacji. Nie warto ryzykować również z tego powodu, że wykroczenie jest karane wysokim mandatem. Dowiedz się, co Ci grozi za rozmowę przez telefon w czasie jazdy.