W Chinach zmarły już trzy osoby podczas świętowania rozgrywek tegorocznych mistrzostw świata w piłce nożnej. W świetle statystyk, według których w "państwie środka" co minutę umiera około 50 jego mieszkańców, liczba nie jest zatrważająca, ale jest kolejnym z serii niecodziennych doniesień ze światka futbolowych noobów.
Zapał chińskich kibiców piłki nożnej budzi w Internecie wiele zainteresowania podczas tegorocznych rozgrywek Pucharu Świata z kilku powodów. Po pierwsze – futbol nie jest zakorzeniony w tradycji cywilizacji Żółtej Rzeki, a jej reprezentacja to raczej temat do żartów niż potencjalny mistrz świata. Po drugie – ciepłym przyjęciem przywitano pomysł chińskich ubezpieczeń od rozczarowania, zatrucia alkoholowego, przejedzenia i zemsty pseudokibiców. Po trzecie i ostatnie – mecze mundialu rozgrywają się w czasie, gdy w Chinach panuje głęboka noc, co okazuje się potencjalną żyłą złota dla oszustów sprzedających fałszywe zwolnienia lekarskie na dzień po, ale także rozrywką, która może prowadzić do objawów deprawacji snu i skrajnego wyczerpania.
Fraza „zwolnienie lekarskie” została zablokowana na największych platformach zakupów online, żeby ukrócić działania o nielegalnym charakterze, ale okazuje się, że „rejestracja szpitalna” działa równie skutecznie. Nie da się powstrzymać fanatyków piłki nożnej przed zarywaniem nocek, a skutki futbolowej gorączki mogą okazać się fatalne. Może dodatkowe ubezpieczenie na czas mundialu nie jest takim głupim pomysłem? W przypadku nagłej śmierci, można uzyskać 10 000 yuanów odszkodowania. A może rzeczywistość stworzyła dobry przykład samospełniającej się przepowiedni?
Źródło: http://www.wantchinatimes.com/

Redaktor Punkta
Artykuł, który czytasz został napisany przez jednego z ekspertów multiagencji Punkta. Staramy się przekazać całą naszą wiedzę na temat polis oraz towarzystw ubezpieczeniowych, aby świat ubezpieczeń stał się dla Ciebie jasny i zrozumiały.