Sezon narciarski za pasem. Tysiące Polaków mają w planach szaleństwa nie tylko na polskich stokach, ale też za granicą, głównie w Alpach. Jeżeli zaliczasz się do nich, dowiedz się, jakie ubezpieczenie narciarskie powinieneś wykupić i ile może kosztować polisa. Czy narty to sport ekstremalny? Jakie ubezpieczenie się sprawdzi? Czy ubezpieczenie na narty jest obowiązkowe?
Pierwszy śnieg mamy za sobą, a to oznacza, że nadszedł długo wyczekiwany czas przez amatorów sportów zimowych. Miłośnicy narciarstwa i snowboardu już od listopada mogą oddawać się białemu szaleństwu w Austrii, Szwajcarii czy Włoszech. Jeśli i ty myślisz, aby kupić narty i wybrać się na aktywny wypoczynek podczas ferii zimowych, na listę rzeczy do spakowania nie zapomnij dopisać polisy turystycznej. Podpowiadamy, co musi zawierać ubezpieczenie na narty i snowboard i wyjaśniamy, dlaczego warto je mieć.
Ubezpieczenie na narty = ubezpieczenie na snowbord
Na początek uwaga dla miłośników jednej deski, którzy mogliby poczuć się urażeni. W naszym tekście pojawiają się głównie narciarze – ale podkreślamy, że snowboardziści potrzebują dokładnie takiej samej ochrony ubezpieczeniowej. Polisa na snowboard będzie też kosztowała tyle samo ile ubezpieczenie narciarskie.
Odpowiednim ubezpieczeniem na zimowy wyjazd będzie polisa turystyczna – ale taka, która obejmuje swoim zakresem uprawianie narciarstwa lub snowboardingu. W skład takiej polisy powinny wchodzić m.in. pokrycie kosztów ratownictwa medycznego czy możliwość rozszerzenia jej o sportowe OC. Dlatego decydując się na zakup ubezpieczenia narciarskiego koniecznie poinformuj konsultanta lub zaznacz odpowiednie pole podkreślając, że będziesz uprawiał sporty zimowe.
Ubezpieczenie narciarskie w Polsce i za granicą
Polisa ubezpieczeniowa dla narciarzy, w przypadku wyjazdu zagranicę, diametralnie różni się od ochrony, którą możesz zapewnić sobie w kraju. W Polsce każdy płacący składki, objęty jest powszechnym ubezpieczeniem zdrowotnym. W przypadku kontuzji na stoku, nie musisz więc martwić się o koszty leczenia, bo zapłaci za Ciebie Narodowy Fundusz Zdrowia. Dodatkowo ominą Cię koszty ratownictwa górskiego. Górskie lub Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe samo zabiega o finansowanie akcji ratowniczych, a to oznacza, że w razie wypadku na nartach przyjdzie Ci z pomocą bez pytania o ubezpieczenie. Nie będzie też domagać się zwrotu kosztów akcji.
Nieco inaczej wygląda sytuacja z szusowaniem za granicą. Na terenie Europy również chroni Cię publiczne ubezpieczenie na takich zasadach, jakie obowiązują w kraju, w którym przebywasz. Przed wyjazdem musisz jednie wyrobić sobie EKUZ, czyli Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego. Wniosek o jej wydanie powinieneś złożyć w regionalnym oddziale NFZ.
Czytaj także: EKUZ – bezpłatna ochrona ubezpieczeniowa poza granicami kraju
Fundusz pokrywa koszty leczenia pod warunkiem że w kraju, w którym udzielono Ci pomocy, skorzystałeś z zabiegów finansowanych ze składek. Pamiętaj też, że NFZ nie zwróci pieniędzy za transport do Polski. Nie sfinansuje też akcji ratowniczej, a jej koszty mogą cię zrujnować, zwłaszcza jeżeli na pomoc przyleci śmigłowiec.
Aby nie straszyć napiszemy tylko, że koszty rzadko są niższe niż 100 tys. złotych. Ryzyko jest ogromne!
Czytaj także: Ubezpieczenie kosztów akcji ratowniczej – nie płać za śmigłowiec
Widzisz więc wyraźnie, że dodatkowe, prywatne ubezpieczenie na narty przyda się przede wszystkim gdy wybierasz się szusować na zagranicznych stokach – w Polsce nie jest aż tak potrzebne.
Narciarstwo – sport wysokiego ryzyka?
Wybierając polisę powinieneś zwrócić uwagę, w jaki sposób dany ubezpieczyciel zakwalifikuje Twoje wyczyny sportowe. Załóżmy, że na nartach jeździsz amatorsko, nie zajmujesz się wyczynowo tą dyscypliną sportu ani nie szukasz adrenaliny poza oficjalnymi trasami. Mimo rekreacyjnego zjeżdżania po łatwych trasach, w ogólnych warunkach ubezpieczenia (OWU) może znaleźć się zapis, że i tak uprawiasz sport wysokiego ryzyka – tak kwalifikuje narciarstwo firma ERV, która specjalizuje się w polisach turystycznych i często ubezpiecza wyjazdy zorganizowane przez biura podróży.
Sprawdź w OWU definicje pojęć (są na samym początku dokumentu), aby dowiedzieć się, jakie rodzaje aktywności będą dla Twojego ubezpieczyciela sportami wysokiego (podwyższonego) ryzyka. Nie zniechęcaj się jednak, jeśli okaże się, że jakiś ubezpieczyciel przyzna narciarstwu wyższą kategorię ryzyka – oblicz składkę w internetowym kalkulatorze, bo może okazać się, że polisa w tej firmie wcale nie będzie droższa niż w innych.
Dlaczego warto kupić ubezpieczenie narciarskie?
Wyjazd na narty lub snowboard kojarzy nam się z przyjemną aktywnością na stoku i beztroskimi chwilami spędzonymi na świeżym, górskim powietrzu. Niestety, jak w przypadku każdej aktywności sportowej, także i jazda na desce wiąże się z ryzykiem urazu lub kontuzji. Dlatego przed wyjazdem na urlop zimowy poza granicami kraju, powinniśmy pomyśleć o wykupieniu ubezpieczenia narciarskiego.
Polisa turystyczna dla narciarzy zapewni nam zabezpieczenie finansowe na wypadek skutków nieszczęśliwych zdarzeń. A te potrafią być naprawdę wysokie i mogą zrujnować rodzinny budżet. Wystarczy powiedzieć, że koszt transportu medycznego helikopterem u naszych południowych sąsiadów wynosi nawet kilkanaście tysięcy euro. Dlatego jeśli wybierasz się na narty za granicę, koniecznie zaopatrz się w polisę dla narciarzy – unikniesz potężnych długów!
Gdzie za koszty ratownictwa zapłacimy z własnej kieszeni?
Poza granicami Polski, w większości krajów będących celem zimowych wyjazdów (np. Austria, Włochy, Czechy lub Słowacja), koszty ratownictwa medycznego pokrywane są przez osobę poszkodowaną. Dotyczy to zarówno akcji ratowniczej związanej z poszukiwaniem jak i samego transportu do placówki medycznej. Jak już było to wspomniane wyżej, koszty te są wysokie i zaczynają się od ok. 5 tys. euro.
Kraj | Odpłatna pomoc medyczna |
Austria | Ratownictwo górskie, w tym transport drogą lotniczą |
Czechy | Transport medyczny z miejsca zdarzenia do szpitala w całości pokrywa poszkodowany |
Słowacja | Transport ratowniczy (w tym lotniczy) jest bezpłatny. Poszkodowany pokrywa jednak koszty ratownictwa górskiego w całości |
Szwajcaria | Poszkodowany korzystający z transportu lotniczego pokrywa 50% kosztów |
Jakie są koszty ratownictwa za granicą?
Poniżej prezentujemy ceny orientacyjne:
Rodzaj pomocy medycznej | Cena |
Zwiezienie poszkodowanego ze stoku | 500 euro |
Przejazd karetką do szpitala | 600-700 euro |
Godzina lotu helikoptera ratunkowego | 5000 euro |
Co powinno zawierać dobre ubezpieczenie na narty?
Ubezpieczenie narciarskie, czyli polisa turystyczna dla amatorów zimowych sportów, najczęściej zawiera kilka składników – zatem jest to ubezpieczenie pakietowe. Oto najważniejsze ubezpieczenia wchodzące w skład takiego pakietu:
- Ubezpieczenie kosztów leczenia (KL) – zapewnia pokrycie kosztów leczenia za granicą. Powinno obejmować również koszty akcji ratowniczej.
- Ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW) – gwarantuje odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu, np. gdy doznasz kontuzji na stoku.
- Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej (OC w życiu prywatnym) – zapewni, że za szkody, które wyrządzisz osobom trzecim (np. gdy podetniesz innego narciarza) nie będziesz musiał płacić z własnej kieszeni, ale zrobi to Twój ubezpieczyciel.
- Assistance – konsultanci Centrum Alarmowego ubezpieczyciela zorganizują Ci np. wizytę u lekarza, transport medyczny, udzielą informacji w przypadku problemów w podróży.
- Ubezpieczenie bagażu lub/i sprzętu sportowego od kradzieży, zniszczenia.
Bardzo ważną pozycją w ubezpieczeniu narciarskim (ale i dla tych, którzy na szlak wybierają się pieszo) jest pokrycie kosztów akcji ratowniczej. To istotne, bo koszty użycia śmigłowca przez górskie pogotowia, chociażby za naszą południową granicą, są olbrzymie. Godzina pracy takiej maszyny to około 3 tysięcy euro. Na korzyść narciarzy działa fakt, że w przeciwieństwie do wspinaczy, najczęściej uprawiają swój sport w publicznych, dobrze przygotowanych miejscach. W razie wypadku odpada niebagatelny koszt wielogodzinnej akcji poszukiwawczej.
Narciarze często wyjeżdżają w góry z własnym, często wartościowym sprzętem. I nie chodzi tu tylko o to, co przypinamy do butów, ale też same buty, kask, gogle, kijki, czy kombinezon. A zdarzyć mogą się różne rzeczy – kradzież z pokoju hotelowego, czy zagubienie bagażu przez linie lotnicze. Dla narciarza, który wybiera się w Alpy tylko po to, by wyszaleć się na stoku, takie przypadki oznaczają zmarnowany wyjazd. Dlatego ubezpieczyciele zwracają pieniądze za sprzęt. Niektórzy w ofercie zwracają nawet koszty wypożyczenia sprzętu w przypadku utraty własnego. Warta zapewnia na ten cel 40 złotych dziennie przez tydzień.
Ile kosztuje ubezpieczenie narciarskie?
Porównaliśmy oferty pięciu firm: Compensy, Link4, Warty, Generali oraz Allianz. Zapytaliśmy o polisę dla jednej osoby, wybierającej się na narty do Austrii na dwa tygodnie w grudniu 2017 roku.
Compensa | Link4 | Warta | Generali | Allianz | |
Koszty leczenia | 250 000 zł | 250 000 zł | 250 000 zł | 200 000 zł | 200 000 zł |
NNW | 10 000 zł | 10 000 zł | 10 000 zł | 10 000 zł | 10 000 zł |
OC | 100 000 zł | 100 000 zł | 100 000 zł | 100 000 zł | 100 000 zł |
Assistance | Tak | Tak | Tak | Tak | Tak |
Cena | 96,00 zł | 97,99 zł | 109,00 zł | 152,00 zł | 217,00 zł |
Ceny ubezpieczenia na narty zaczynają się już od 2,65 zł dziennie. Najlepiej kupić polisę dopasowaną do własnych potrzeb przez internet. Będziesz mógł samodzielnie dobrać sobie składniki pakietu, a przede wszystkim określić sumy ubezpieczenia. Im wyższe sumy ubezpieczenia, tym oczywiście więcej zapłacisz za polisę, ale w zamian za to będziesz miał większą pewność, że ubezpieczyciel pokryje wszystkie koszty związane z ewentualnym wypadkiem. Nie warto oszczędzać na polisie narciarskiej, zwłaszcza gdy mówimy o ubezpieczeniu kosztów leczenia.
O kłopotach turystów bez polisy lub z niską sumą ubezpieczeniową czytaj TUTAJ
Według szacunków branży turystycznej, na zimowy wypoczynek w polskich górach zdecydowało się w tym roku nawet o 30% więcej osób, niż w ubiegłych latach. Większa liczba turystów to także większa liczba interwencji ratowników, co potwierdzają dane TOPR. Według ich szacunków, od początku sezonu doszło już do ponad 2000 wypadków. A warunki na większości stoków wciąż sprzyjają jeszcze uprawianiu sportów zimowych. Oznacza to, że liczba interwencji z pewnością się jeszcze zwiększy.
O ile w Polsce turyści nie płacą za pomoc ratowników górskich, o tyle wybierając się na zimowy wypoczynek do Austrii, Włoch, Czech lub na Słowację musisz pamiętać, że tam każda akcja ratunkowa w górach jest płatna. Ze względu na specyfikę terenu, w większości sytuacji wykorzystywany jest śmigłowiec, co znacząco podnosi koszty przedsięwzięcia.
ZOBACZ TAKŻE
Ubezpieczenie kosztów akcji ratowniczej – nie płać za śmigłowiec
Jedziesz na narty? Nie zapomnij zabrać OC! Straż graniczna może je skontrolować
Poznaj 7 zasad chodzenia po górach, które zapewnią Ci bezpieczeństwo
Przykład? Godzina pracy helikoptera to wydatek około 3 tysięcy euro. Do tego trzeba doliczyć także pracę ratowników. Finalnie koszt całej akcji może wynieść nawet kilkanaście tysięcy euro. Wysokie są również ceny zabiegów medycznych. – Gdy skręcimy lub złamiemy nogę, standardowa procedura ambulatoryjna, czyli diagnostyka, RTG, rezonans, usztywnienie nogi może nas kosztować nawet 2-3 tysiące euro – wyjaśnia Magdalena Oszczak, menedżer ds. produktu i oceny ryzyka sprzedażowego w AXA TUiR.
Taki rachunek musi pokryć osoba, której udzielona została pomoc. Można się jednak przed tym wcześniej zabezpieczyć, wykupując przed wyjazdem odpowiednią polisę. Taki pakiet powinien składać się z ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW), kosztów leczenia (KL) i usługi assistance. Dobrym rozwiązaniem jest również wykupienie polisy OC w życiu prywatnym. Takie ubezpieczenie pokryje koszty leczenia osób, które odniosły obrażenia w wyniku Twoich działań, np. jeśli spowodujesz wypadek na stoku narciarskim, w którym biorą udział osoby trzecie.
Przed podpisaniem umowy upewnij się, jaka jest suma gwarantowana przez ubezpieczyciela, czyli do jakiej kwoty pokryje on koszty akcji ratunkowej lub leczenia. Wszelkie informacje na ten temat znajdują się zawsze w ogólnych warunkach ubezpieczenia (OWU).
Czym się kierować kupując polisę i na co zwrócić uwagę? Przeczytaj nasz raport Bezpieczeństwo Polaków na nartach. Gdzie i jak jeździmy?
Podsumowanie
- Odpowiednim ubezpieczeniem na zimowy wyjazd będzie polisa turystyczna - ale taka, która obejmuje swoim zakresem uprawianie narciarstwa lub snowboardingu.
- Ubezpieczenie narciarskie na pewno powinieneś wykupić na zagraniczny wyjazd. W Polsce taka ochrona nie jest niezbędna - jeśli tylko jesteś ubezpieczony w NFZ.
- Jeśli jedziesz za granicę, weź ze sobą kartę EKUZ, aby móc korzystać z publicznych placówek służby zdrowia.
- Przed wykupieniem polisy narciarskiej sprawdź w OWU, jakie aktywności są dla ubezpieczyciela sportami podwyższonego ryzyka.
- Dobry pakiet ubezpieczeniowy dla narciarzy zawiera ubezpieczenie kosztów leczenia (KL), NNW, OC w życiu prywatnym, assistance oraz ubezpieczenie sprzętu sportowego.
- Ubezpieczenie na narty najłatwiej wykupisz przez internet. Porównaj składki w kilku firmach i kup polisę online.
Wszystkie treści prezentowane na łamach niniejszej witryny internetowej mają charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny, stanowiąc wyraz osobistych poglądów ich autora/ów oraz nie nie powinny stanowić podstawy przy podejmowaniu decyzji biznesowych, inwestycyjnych, lub podatkowych, za które to decyzje właściciel strony internetowej ani autorzy nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności.
Podobne artykuły
"Freeride to wolność" - mówią freeriderzy i nie dają się zniechęcić do ekstremalnego narciarstwa. Szukają dziewiczych stoków i uciekają od zatłoczonych kurortów. Czy uprawiając freeride można wykupić ubezpieczenie narciarskie? Jakie są ograniczenia?
Choć sezon narciarski wciąż trwa, Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe już teraz ogłosiło, że pod względem liczby interwencji na stokach tegoroczna zima będzie rekordowa. Wyjeżdżając w góry, zwłaszcza poza granicami kraju, warto pomyśleć o wykupieniu dodatkowego ubezpieczenia.
W przedurlopowym pośpiechu i szaleństwie, zakup polisy podróżnej zostawiamy na ostatnią chwilę, robimy to bezrefleksyjnie, kierując się jak najniższą ceną. To duży błąd, który może nas kosztować masę stresu i dziesiątki, a nawet setki tysięcy złotych, gdy ulegniemy wypadkowi, a polisa, którą mamy, okaże się niewystarczająca, by pokryć koszty leczenia.
Zima przyszła. Miłośnicy białego szaleństwa szykują się na stok. W Austrii, Francji czy we Włoszech możemy jeździć już od listopada. Ośrodki narciarskie w Polsce, Czechach i na Słowacji otwierają się zwykle w połowie grudnia. Jak się przygotować, żeby jazda była tyle przyjemna, co bezpieczna? Co zrobić, żeby uniknąć wypadku na nartach, i jak postępować, kiedy jednak mu ulegniemy?
Włochy, Alpy czy Szwajcaria? Gdzie na narty? Amatorzy sportów zimowych od lat zadają sobie to samo pytanie. Okazuje się, że większość Polaków decyzję już podjęła i w nadchodzącym sezonie szusować będzie… No właśnie – gdzie? Choć alpejskie szczyty cieszą się wielką popularnością wśród narciarzy, to właśnie Włochy okazały się najpopularniejszym kierunkiem na narty w sezonie 2018/2019.
Najchętniej czytane
Ceny obowiązkowego ubezpieczenia OC zmieniają się dynamicznie. Pamiętaj jednak, że porównując wysokość składki u różnych ubezpieczycieli, możesz oszczędzić nawet kilkaset złotych na polisie. Sprawdź ranking ubezpieczeń OC Punkty i sprawdź, gdzie można było kupić najtańsze ubezpieczenie OC i jakie są prognozy na kolejne miesiące. Pamiętaj, aby regularnie sprawdzać aktualizację naszego rankingu.
Sprowadzone auto używane z Wielkiej Brytanii, zwane potocznie „anglikiem” jest nadal atrakcyjną opcją dla wielu polskich kierowców. Pojazdy można odkupić w przystępnych cenach, co przyciąga entuzjastów motoryzacji, ale też kolekcjonerów. Jednak sama procedura zakupu, rejestracji i ubezpieczenia takiego auta w Polsce to szereg wyzwań i wymagań.
Rozmowy przez telefon to poważny problem na polskich drogach, który niejednokrotnie przyczynił się do niebezpiecznych sytuacji. Nie warto ryzykować również z tego powodu, że wykroczenie jest karane wysokim mandatem. Dowiedz się, co Ci grozi za rozmowę przez telefon w czasie jazdy.