Prawo bardzo dokładnie wyjaśnia definicję ucieczki z miejsca wypadku. Niemniej jednak bardzo wiele osób wciąż nie do końca potrafi z tej definicji korzystać. Czym dokładnie jest ucieczka z miejsca wypadku? Co robić, jeśli sprawca rzeczywiście ucieknie? Przeczytaj poniższy tekst, a wszystkiego się dowiesz.
Jeśli zastanawiasz się, kiedy rzeczywiście nastąpiła ucieczka z miejsca wypadku, to podpowiem Ci, że wszystko zależy od okoliczności zdarzenia. Sprawdź wszelkie informacje, które pozwolą Ci rozwiać wątpliwości.
Czym jest ucieczka z miejsca kolizji?
Za ucieczkę z miejsca wypadku uznane jest przede wszystkim:
- oddalenie się z miejsca wypadku w celu uniknięcia odpowiedzialności za swoje czyny jak również
- w celu utrudnienia w ustaleniu tożsamości sprawcy i okoliczności wypadku.
Ubezpieczyciel będzie chciał ją udowodnić, by móc zażądać od kierowcy, który dopuścił się takiego czynu, zwrotu wypłaconego odszkodowania lub zadośćuczynienia. Fachowo nazywa się to regresem ubezpieczeniowym .
Oznacza to, że ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie poszkodowanemu, a sam wystąpi do osoby, która dopuściła się ucieczki z miejsca kolizji z żądaniem zwrotu wypłaconych środków.
Oczywiście warto dodać, że nie tylko oddalenie się z miejsca kolizji jest jedynym czynnikiem uprawniającym do odzyskania wypłaconej już kwoty od kierowcy powodującego wypadek/kolizję. Taka sytuacja jest możliwa m.in. kiedy sprawca nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdem, wyrządził szkodę umyślnie lub był pod wpływem alkoholu, narkotyków czy innych substancji odurzających.
Warto pamiętać, że roszczenie sobie prawa do regresu, przedawnia się po upływie trzech lat.
Co jeśli sprawca rzeczywiście ucieknie?
Sprawca, który ucieka z miejsca wypadku otrzymuje dużo bardziej surową karę za swoje postępowanie. Jest to dokładnie opisane w artykule 178 paragrafie 1 kodeksu karnego. Mało tego, za oddalenie się z miejsca zdarzenia grozi również kara pozbawienia wolności.
Istnieje również kara za nieudzielenie obowiązkowej pomocy osobie, która znajduje się w bezpośrednim zagrożeniu życia, w tym przypadku kara sięga nawet do trzech lat pozbawienia wolności.
Kiedy odjechanie z miejsca kolizji nie jest ucieczką?
Stłuczka i ucieczka z miejsca zdarzenia? Nie zawsze! W artykule 43 aktu prawnego zostało opisane orzecznictwo sądów w sprawie ucieczek sprawców z miejsca wypadku. Stanowisko Sądu Najwyższego głosi, że odjazd kierowcy po np. zderzeniu na parkingu, ale pozostawieniu numeru kontaktowego dla osoby pokrzywdzonej, nie będzie zakwalifikowany do ucieczki z miejsca wypadku.
Oczywiście dużo bardziej korzystne jest odszukanie poszkodowanego właściciela samochodu, jak również zapewnienie sobie zeznania świadków, którzy widzieli te zdarzenie na własne oczy, ale jeśli do zdarzenia dojdzie na pustym parkingu, a my otarliśmy czyjś zderzak, to oczywiście nie ma konieczności abyśmy czekali wiele godzin na poszkodowanego. Pozostawienie do siebie namiarów powinno wystarczyć.
Kto udowadnia ucieczkę z miejsca wypadku?
Ku zdziwieniu wielu osób – ubezpieczyciel jest osobą, która udowadnia ucieczkę z miejsca zdarzenia wypadku. Zgodnie z przepisami, zakład ubezpieczeniowy musi udowodnić swojemu klientowi, że istnieją podstawy, aby ubiegać się o zwrot odszkodowania. Nie powinna pojawiać się sytuacja, kiedy zakład ubezpieczeń jest obojętny na dowody zdarzenia. Jeśli jednak taka sytuacja będzie miała miejsce, to pamiętaj, że zawsze możesz skorzystać z porady i pomocy Rzecznika Finansowego, który pomoże Ci rozwiązać tę sytuację.
Czy miałeś kiedyś do czynienia z ucieczką z miejsca wypadku? Jaki był finał tego nieprzyjemnego zdarzenia? Opowiedz nam swoją historię w komentarzu.
[Widget_reklama_porownywarki]
Właśnie przed chwilą dostałam wezwanie do zapłaty należności regresowej z uszkodzoną barierkę ochronną. „doprowadziła Pani do uderzenia w barierę ochronną, na skutek czego uległa ona uszkodzeniu, a następnie po spowodowaniu kolizji oddaliła się Pani z miejsca zdarzenia w nieznanym kierunku” Rzeczywiście wpadłam w poślizg (fatalne warunki pogodowe), na zjeździe z autostrady. Myślę, że byłam w szoku, ale pamiętam, że rozejrzałam się że nikomu nic się nie stało (zjazd z jednym pasem ruchu). Najważniejsza myślą było żeby dotrzeć do domu – było późne popołudnie. Auto pracowało, więc nie sądziłam że to coś bardzo poważnego. Wróciłam do domu. Dopiero w domu okazało się, że nie mam przedniego zderzaka. Następnego dnia (w niedzielę) pojechałam ze znajomym zobaczyć czy poważne szkody wyrządziłam. Nie było śladów po zderzaku, stłuczonych lampach. A na barierce niewielkie wgniecenie. W tygodniu zgłosiłam w UM utratę tablicy rejestracyjnej. Wkrótce powiadomiono mnie o zwrocie przez Policję tablicy do UM. Rozumiem, że popełniłam jakieś błędy w swoim zachowaniu. Ale nie próbowałam się ukrywać, na pismo od ubezpieczyciela odpowiedziałam od razu, opisując sytuację. Czy rzeczywiście moje postępowanie to ucieczka z miejsca zdarzenia?
Dzień dobry, Ubezpieczyciel faktycznie mógł zrozumieć, że uciekła Pani z miejsca zdarzenia. Jeśli nie zgadza się Pani z taką decyzją, to można się od niej odwołać, natomiast zapewne ciężko będzie zmienić decyzję Ubezpieczyciela. Gdyby w dniu kolizji wezwała Pani policję na miejsce zdarzenia, wtedy najprawdopodobniej nie doszłoby do regresu.
Dziękuję za odpowiedź. Nie będę odwoływać się od decyzji ubezpieczyciela. Do tej pory nie mogę się pogodzić z tym zdarzeniem.
Witam, w marcu 2016 spowodowałem stłuczkę na parkingu. Stłuczka była tak delikatna że nawet tego nie odczułem, Po prostu wróciłem do domu wstawiłem auto do garażu o niczym nie wiedząc, dopiero wizyta policji i rozmowy z nią a także oględziny mojego auta uświadomiły mi że faktycznie spowodowałem kolizję[uszkodzenia w moim aucie to pęknięta listwa ozdobna na rogu tylnego zderzaka z prawej strony]. W październiku 2018 dostałem wezwanie od ubezpieczyciela do zwrotu wypłaconego odszkodowania. Odpisałem że nie zgadzam się z ich decyzja i na razie nic nie odpisali.Czy powinni odpowiedzieć na moje pismo. Co może być dalej.
Proszę o odpowiedź.
Dzień dobry, w przypadku kiedy sprawca zdarzenia drogowego oddali się z miejsca wypadku/stłuczki ubezpieczyciel ma prawo do tzw. regresu, czyli wymagania aby sprawca pokrył koszty wypłaty odszkodowania poszkodowanemu.
a jaka była kara od policji
Wróciłam z zakupów i zadzwonił do mnie mężczyzna (mam numer telefonu na samochodzie), że uszkodziłam jego samochód i że ma to nagrane na telefonie komórkowym. Powiedziałam mu, że nic nie wiedziałam i podałam mu mój adres e-mail, żeby przesłał mi ten filmik. Od 3 dni nie przesłał mi żadnego filmu, pomimo moich ponagleń. Czy coś jeszcze powinnam zrobić? Czy po takim czasie może zawiadomić policję? I czy mogą uznać to za ucieczkę mimo, że nic wiedziała, o niczym ale po informacji o zdarzeniu zrobiłam wszystko, żeby wyjaśnić sprawę (ponaglanie o filmik)?
Dzień dobry, gdyby taka osoba chciała uzyskać odszkodowanie, to zapewne wyjaśniłaby z Panią całą sytuację. Ciężko określić, czy ta osoba mówiła prawdę. Na numer widniejący na samochodzie może zadzwonić każdy. Może Pani ewentualnie wysłać wiadomość tekstową do tej osoby, że jest Pani do dyspozycji, jeśli taka osoba chciałaby rozwiązać problem.
Uczestniczyłem w zdarzeniu drogowym ; samochód zajechał mi drogę wjezdzajac na mój pas ruchu aby nie dopuścić do kolizji odbilem na skutek czego po chwili uderzył we mnie tramwaj osoba która zajechał mi drogę o djechala pojechałem za nią po kilkudziesięciu metrach złapałem kierowcę auto było na polskich nr rejestracyjnych kierowca natomiast okazał się rosyjskojezyczny mówił łamana polszyzna w między czasie motorniczy zawiadomił nadzór ruchy . Kierować jedna stwierdził że na nikogo czekać nie będzie i ma wszystkich w D…E i możemy to sobie szukać po czym wsiadł i odjechał przyjechał nadzór poprosiłem o ruch drogowy który też przyjechał po 3 miesiącach otrzymałem WSTĘPNĄ NOTATKĘ POLICTJNA z opisem zdarzenia oraz wskazaniem sprawcy z imienia i nazwiska ale bez ustalenia miejsca zamieszkania w Polsce (to w trakcie ustalania) komlet dokumentów przekazałem do ubezpieczalni Axa po czym dostałem odmowę wypłaty odszkodowania .
Dzień dobry, Co do zasady w przypadku „nieznanego sprawcy” można uzyskać odszkodowanie z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego jedynie na szkodzie osobowej. Jeśli uszkodzony został pojazd, to Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny nie będzie mógł wypłacić odszkodowania. Gdyby sprawca został odnaleziony, to wtedy UFG wypłaca odszkodowanie na naprawę pojazdu a sprawca zostaje obciążony kwotą, którą musi spłacić do Funduszu. Naprawić pojazd można ewentualnie ze swojego AC, jeśli takowe Pan posiada.
Sąsiad parkujący na zjeździe do garaży oskarża mnie, że zarysowałam mu samochód, twierdząc, że ma jakiś świadków. Auto sąsiada było podobno zaparkowane na zjeździe do garaży, a więc w miejscu, w którym nie wolno parkować oznaczonym znakiem „zakazu zatrzymywania się”.
Samochód był zaparkowany na zakręcie i każdy inny samochód skręcający i zjeżdżający do garażu mógł zahaczyć i nieprawidłowo zaparkowany samochód. Sąsiad wie, że mam tam garaż i straszy mnie policją. Chce wyraźnie wyłudzić jakieś odszkodowanie.
jak bronić się przed bezpodstawnym oskarżeniem, jeśli znajdzie sobie kolegę, który poświadczy, ze to mój ja go zarysowałam? Rzeczywiście tamtędy przejeżdżam i często są trudności, aby minąć nieprawidłowo zaparkowany samochód, jednak to nie ja zarysowałam to auto.
Witam, wyjeżdżając z parkingu samochód który został przerysowany stał połowa zaparkowany na wyjeździe, utrudnial wyjazd z parkingu, czy miejsce zaparkowania osoby poszkodowanej ma tu jakieś znaczenie?
Dzień dobry, taka osoba mogłaby ewentualnie dostać mandat za złe zaparkowanie pojazdu, natomiast jeśli jest Pan sprawcą kolizji, to z Pana ubezpieczenia powinno zostać wypłacone odszkodowanie (chyba, że ubezpieczyciel stwierdzi, że doszło do tak zwanej ucieczki z miejsca zdarzenia).
Pare dni temu doszło do kolizji a mianowicie pani która jechała przedemną gwałtownie za hamowała zatrzymałem się na jej zderzaku nie widziałem żadnych uszkodzeń na jej zderzaku ja tez śladu nie mam pani do mnie wyszła z auta i się pytała co robię chciałem zjechać na bok żeby nie blokować ruchu a był spory ale niestety nie było gdzie poinformowałem ja ze za krzyżówka będę czekać czekałem czekałem a ona się nie zjawiła pojechała sobie teraz mam wezwanie na policję art 86 par 1 kw ucieczki raczej nie będzie bo została poinformowana jakie mogą być konsekwecje?
Wygląda, że sprawa o której Pan pisze wymaga dłuższej analizy i niestety nie uda nam się jej rozwiązać w komentarzu. Polecamy bezpośredni kontakt z radcą prawnym.
Całkowity brak rzetelnosci w tekscie. Wypadek i kolizja to sa 2 rozne zdarzenia drogowe i inaczej sa karane. Przede wszystkim wypadek to przestępstwo a kolizja to wykroczenie. I warto by to rozroznic a nie pisać raz o wypadku raz o kolizji podciagajac wszystko pod kk
Kiedys wymusilem motocykliscie a on sie przewrucil stylu nawet go nie widzialem tylko inny kierlwca mi powiedzial a po czterech miesiacach dostalem pismo z jego ubezpieczalni
Dzień dobry,
7 sierpnia tego roku, podczas parkowania uszkodziłem drzwi sąsiedniego pojazdu. Czekałem jakiś czas czy ktoś się pojawi. Niestety kierowca uszkodzonego pojazdu nie wrócił. Zostawiłem swoje dane kontaktowe wraz z nr polisy w u pracownika sąsiadującego z miejscem zdarzenia placu zabaw i odjechałem. Po około tygodniu dostałem pismo od PZU o zgłoszeniu szkody wraz z prośbą o dostarczenie „oświadczenia dotyczącego okoliczności zdarzenia drogowego” – gotowy druk który wypełniliśmy i odesłaliśmy do PZU. Byłem pewien że sprawa jest załatwiona. W dniu dzisiejszym dostałem wezwanie do zapłaty na kwotę prawie 30000.
Prosze o informację co mogę w tej sprawie zrobić?
Dzień dobry, wygląda, że sprawa o której Pan pisze wymaga dłuższej analizy i niestety nie uda nam się jej rozwiązać w komentarzu. Polecamy bezpośredni kontakt z radcą prawnym.
mi wczoraj na parkingu pod biedronką baba przerysowała zderzak i odjechała. Dobrze że kamery ją nagrały i policjant mówił że będę miał załatwioną sprawę. Czytałem jeszcze artykuł, dla zainteresowanych https://www.odpowiedziprawne.pl/-ucieczka-z-miejsca-kolizji-a-konsekwencje-prawne
Witam. Wczoraj wieczorem podczas powrotu do domu mijający nas samochód urwał lusterko w moim samochodzie. Kierowca nie zatrzymał się tylko odjechał. Pojechaliśmy za nim zatrzymał się około kilometra od miejsca zdarzenie i oglądał uszkodzenia swojego samochodu. Przyznał się do winy i chciał załatwić wszystko polubownie. Zgodziłem się. Ale nagle stwierdził że policja. Na to też przystałem. Policjant powiedział że wina jest obopulna nie zgodziłem się na mandat. Ale gość który odjechał z miejsca zdarzenia tak. Sprawa do sądu. Jak traktować taką sytuację?
Dzień dobry, wygląda, że sprawa o której Państwo piszą wymaga dłuższej analizy i niestety nie uda nam się jej rozwiązać w komentarzu.
Polecamy bezpośredni kontakt z radcą prawnym lub z firmą pomagającą w wywalczaniu odszkodowań.